Jako, że dawno nic nie publikowałem, to polecam tym razem coś nieco bardziej dostojnego, a jednocześnie kwiecistego.

Utwór ’Rozeta’ właściwie dostał się na album dość przypadkowo na samym końcu, jako przejaw nagłej weny. Jakoś tak wyszło, że część utworów które planowałem dodać do albumu w studio nie wyszło najlepiej, ale za to pojawiły się dodatkowo inne, świeże i spontaniczne, które zabrzmiały lepiej niż te wcześniej ćwiczone i ograne.

Przy okazji może kilka słów o zdjęciu do utworu stanowiącego ilustrację (tzw. ’cover art’). Swego czasu zafascynowały mnie dziwne dzieła artystyczne, które zaobserwowałem na Żoliborzu i Bielanach. Były to kwieciste wzory, które wziąłem za rozety, będące czymś na kształt graffiti w postaci misternych haftów. Malowidła te pojawiły się nagle w miejscach dość banalnych na budynkach, pod mostami czy też na skrzynkach energetycznych i od razu wydawały mi się pewnym fenomenem. Pokazywały, że kultura alternatywna nie musi być zbiorem podpisów nieznanych grafficiarzy, a może nieść w sobie np. elementy ludowe.

Już po umieszczeniu utworu z owym zdjęciem natrafiłem zupełnie przypadkiem na ślad autorki. Konkretniej zwiedziony zdjęciem do artykułu dowiedziałem się o „Nespoon”. Polecam tanże wywiad z nią:

     http://wawalove.pl/Reklamodawcy-moga-ingerowac-w-przestrzen-publiczna-to-czemu-nie-ja-ROZMOWA-sl17838

… najlepiej przy dźwiękach 'Rozety’:

https://soundcloud.com/pianomatyk/rozeta