Właściwie nie ma czym się chwalić… Historia banał. Jakieś 10 lat temu zamiast nauki do sesji zachciało mi się komponować.

Po serii drobnych utworków uznałem, że najwyższy czas skomponować Koncert Fortepianowy, bo przecież wstyd nie mieć własnego w repertuarze…

Nadłubałem szkic, którym nikt się specjalnie nie zainteresował. Miałem nagrać to porządnie, spisać nuty, dorobić orkiestrację, ale pojawiły się inne tematy, wyjechałem z kraju itp. Potem nagranie gdzieś straciłem, zapomniałem grać niektórych partii, zacząłem komponować inne rzeczy…

Ostatnio szczęśliwym przypadkiem odnalazłem jednak kopię… Czasem dobrze jest tego typu rzeczy rozsyłać i umieszczać gdzieś na skrzynkach pocztowych, bo wychodzi na to, że w ten sposób te rzeczy trudniej giną.

Jak będę miał kiedyś więcej czasu i ochoty to przydałoby się dopisać aranż i porządnie nagrać. A tak można posłuchać mojego dzieła młodzieńczego w roboczej wersji sprzed dekady:

https://soundcloud.com/pianomatyk/koncert-fortepianowy-1-2006-draft