Primaaprilisowy charakter koncertu był impulsem do rozszerzenia instrumentarium o nowy instrument – dzwonki chromatyczne (potocznie zwane „cymbałkami”).

Oryginalnie miały być wykorzystane jedynie do zagrania utworu pt. Islandia. Instrument przydał się jednak jeszcze raz podczas bisu. Wtedy to w ramach improwizowanego wstępu do kompozycji Nowy Rozdział poczułem potrzebę wzbogacenia dźwięku i ku mojemy zaskoczeniu okazało się, że potrafię zagrać na nim i fortepianie jednocześnie i to jeszcze z pałeczką w dłoni.

Czasem podczas występów rodzą się nowe, fajne pomysły – także chyba będę musiał rozwijać dalej zdolności w tym zakresie. Można powiedzieć, że to 'nowy rozdział’ w działalności Pianomatyka. Tylko pseudonim chyba będzie trzeba zmienić…?