Archiwa kategorii ‘Pianomatyk Bike Tour 2017’

Pianomatyk Bike Tour – Początek etapu Berlin-Bruksela

Miło być znów w trasie, miło być znów na rowerze i miło znów grać codziennie koncerty w kolejnych gościnnych lokalizacjach. Wreszcie fantastycznie jest spotkać na żywo ludzi, z którymi intensywnie się kontaktowałem w ostatnich tygodniach organizując kolejne etapy projektu.

Pierwsze 3 dni trasy od razu wypełnione były różnorodnymi wrażeniami. Najpierw przejechaliśmy przez cały Berlin z obowiązkowym zaliczeniem Bramy Brandenburskiej. Tym samym zachowana została ciągłość z poprzednim etapem wyprawy, symbolicznie zakończonej w tym miejscu. Na zachodnich przedmieściach Berlina zatrzymaliśmy się w pięknej historycznej miejscowości Poczdam, gdzie odbył się pierwszy koncert na trasie.

Dalej droga wiodła wzdłuż malowniczych jezior na Haweli (niem. Havel), po czym przenieśliśmy się do słabiej zaludnionej i lesistej części Brandenburgii, z koncertem w Wiesenburgu. Następnie wkroczyliśmy do kraju związkowego Saksonia-Anhalt i udaliśmy się nad Łabę, do miejscowości Vockerode koło Dessau-Rosslau.

Ta część trasy obfitowała zarówno w liczne atrakcje turystyczne jak i tereny niezwykle malownicze.

Już te pierwsze 3 dni wypełniły 3 zupełnie niezwyke koncerty, które wskazały, że będzie to trasa wyjątkowa! Pierwszy występ w Poczdamie odbył się u bardzo muzykalnej rodziny i zakończył małym jam session na wiolonczelę i pianino.

Drugi recital zagrałem w niewielkiej galerii usytuowanej w starej szkole (Alte Schule) ze starym, ale klimatycznym pianinem. Spieczeni słońcem nie mogliśmy się oderwać od domowej lemoniady i owoców przyniesionych przez organizatorów wydarzenia.

Wreszcie trzeci występ miał miejsce w okolicznościach chyba najbardziej niezwykłych dla mnie do tej pory w całym życiu. Przyjechaliśmy do sporego gospodarstwa, które goszcząca nas rodzina nabyła kilka lat temu i krok po kroku z klasą upiększa. Korzystając z pięknej pogody i sobotniego popołudnia nasz gospodarz zaprosił sporą grupę sąsiadów. Zastanawiając się nad najdogodniejszym miejscem do występu ustaliliśmy, że najciekawiej będzie zainstalować moje przenośne pianinko na… pięknym zabytkowym traktorze. Koncert uzupełnił późniejszy grill, podczas którego kalorie udało się uzupełnić ponad limit!

W tym początkowym okresie do pokonania mieliśmy raczej niewygórowane dystanse, tak aby wdrożyć się w rytm podróży. Pogoda w miarę sprzyjała – trochę upałów, przelotny deszcz i burza która przeszła bokiem. Trasa wiodła nieco na południe. Na samym początku trzymaliśmy się europejskiej trasy rowerowej R1, ale za Bad Belzig odbiliśmy, aby odnaleźć ją ponownie nad Łabą. Dalej będziemy jechali dość długo prosto na zachód. W okolicach Poczdamu spotykaliśmy licznych rowerzystów, drogi były dobrze oznakowane i dobrej jakości. Wjeżdżając na tereny bardziej lesiste ruch na trasie zdecydowanie spadł. Zobaczymy co przyniosą kolejne dni…

Plakat przed recitalem w Warszawie

Poniżej i oficjalny plakat wtorkowego koncertu!

Więcej info: Przejdź do wydarzenia na Facebooku.

 

W radiowej Czwórce

Dzisiaj w Polskim Radio (Czwórka) opowiadałem o Rowerowej Trasie Koncertowej i zapraszałem na wtorkowy Recital Podróżniczy.

Emisja materiału we wtorek rano (29 maja). Zapraszam do wysłuchania przed radioodbiornikami lub za pośrednictwem internetu.

Po materiale zaś widzimy się wieczorem na koncercie!

Do usłyszenia i zobaczenia…

Pianomatyk Bike Tour – etap Berlin-Bruksela

Trochę nieśmiało wznawiam muzyczną podróż w ramach projektu Pianomatyk Bike Tour 2017, a właściwie już 2018…

Tym razem mając w głowie doświadczenia ubiegłegocznego przejazdu z Warszawy do Berlina trasa będzie wiodła dalej z Berlina do Brukseli, a odcinek Bruksela-Paryż pozostaje na deser.

Tym razem będzie trochę inaczej, mniej występów oficjalnych, więcej domowych, jeszcze więcej spotkań z ludźmi na trasie no i wyruszamy na trasę we wzmocnionym dwuosobowym składzie!

Trasa obejmie przejazd przez takie miejscowości jak:
Berlin – Poczdam – Wiesenburg – Dessau-Rosslau – Quedlinburg – Goslar – Bad Gandersheim – Hoxter – Bielefeld – Munster – Dorsten – Weeze – Eindhoven – Antwerpia – Bruksela

Dodatkowo na sam koniec planowane są odwiedziny znajomych w holenderskiej Leidzie.
Poniżej schematyczna mapka:

Recital Podróżniczy w Pianosalonie Steinway&Sons

Rok po recitalu inaugurującym projekt Rowerowej Trasy Koncertowej w warszawskim Pianosalonie Steinway & Sons, nadszedł czas powrotu do punktu wyjścia i krótkiego podsumowania dotychczasowej trasy.

W programie autorskie kompozycje z pogranicza jazzu i muzyki filmowej oraz trochę wspomnień z muzycznych podróży!

 

 

 

KIEDY I GDZIE?
29 maja (wtorek), początek godz. 19.00
Pianosalon Steinway & Sons,
Warszawa, ul. Ordynacka 10/12

Wstęp 20zł, bilety do nabycia przy wejściu.
Liczba miejsc siedzących ograniczona!

Więcej informacji: https://www.facebook.com/events/166306980703738

Podcast: Jeszcze Więcej Kultury – Pianomatyk w Radiu Kampus

Podcast z fragmentem audycji 'Jeszcze Więcej Kultury’, w której opowiadam o rowerowej trasie koncertowej i nie tylko, wzbogacony fragmentami muzycznymi z albumu ’Przejrzyste dźwięki’  jest dostępny do odsłuchania poniżej.

Audycję prowadziły Olga Trapszyc oraz Lukrecja Jaszewska.

Więcej zdjęć z wizyty w gościnnych progach studenckiego Radia Kampus można znaleźć we wcześniejszym poście.

Zobacz także:

http://radiokampus.fm/podcasty/radio_kultury_i_nauki/jeszcze_wiecej_kultury___pianomatyk.html

Wizyta w Studio Radia Kampus

Na sam początek lutego zostałem zaproszony do studia Akademickiego Radia Kampus. Podczas niezwykle sympatycznej rozmowy Olga Trapszyc przepytała mnie z tematu Rowerowej Trasy Koncertowej ’Pianomatyk Bike Tour’ i nie tylko…

Zostawiłem w studio także trwały ślad w postaci naklejki z logo trasy stając się nijako wlepkarzem…

Emisja materiału w audycji „Jeszcze Więcej Kultury” w niedzielę 04.02 między 11.00-12.00. W tygodniu będą również powtórki.

Zapraszam do wysłuchania! Radia Kampus #SAMESZTOSY w Warszawie i okolicach można posłuchać na 97,1 FM albo na całym świecie on-line pod adresem: http://radiokampus.fm/player.html

Fotorelacja z występu w Otwartej Pracowni Jazdów

Dziękuję wszystkim za wspólnie spędzony wieczór pełen muzyki i wspomnień z rowerowej trasy koncertowej Pianomatyk Bike Tour 2017.

Atmosfera panująca w drewnianym domku fińskim (Otwarta Pracownia Jazdów) była naprawdę niezwykła.

Cieszę się, że przypadła do gustu forma spotkania wraz z opowieściami z podróży, zdjęciami i małą ekspozycją przy wejściu do domku. Ciekawym doświadczeniem wykonawczym była także najmłodsza publiczność radośnie biegająca i bawiąca się dookoła pianina w trakcie występu.

Powyżej zdjęcie autorstwa Gosi Bańki, a poniżej kilka innych, które uchwycił „Fotograf w Terenie„.

Galeria z recitalu w Hali Pomp w Muzeum Wodociągów Bydgoskich

Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z recitalu w rodzinnej Bydgoszczy – w wyjątkowym miejscu, w którym przyznam się, że byłem po raz pierwszy, a zachwyciło mnie zarówno swoim wyglądem jak i akustyką, na co duży wpływ miał świetny fortepian.

Fotorelacja z występu w Toruniu

Do Torunia udało się bez większych problemów dojechać z Włocławka szlakiem rowerowym nad Wisłą z przystankiem w Ciechocinku. Więcej szczegółów z tej trasy opiszę później, a poniżej zdjęcie już na miejscu (Bulwar Filadelfisjki).

Toruński występ odbył się na niewielkiej i nieco ukrytej, ale za to niezwykle klimatycznej knajpce pt. Zezowate Szczęście usytuowanej w jednej z piwnic na starym mieście, naprzeciwko Muzeum Zabawek i Bajek. Co ciekawe, lokal ten działa bez szyldu, bazując na stałych bywalcach oraz ludziach przybywających na różne artystyczne wydarzenia takie jak np. ten koncert.

W klubie kiedyś było stare, zdezelowane pianinko, na którym ciężko było cokolwiek sensownego zagrać, ale z okazji mojego występu sprowadzono specjalnie nowy instrument marki Belarus.

Grało mi się na nim wyjątkowo przyjemnie, ładnie brzmiało świeżutko wystrojone i klawisze przyjemnie chodziły do momentu kiedy jeden z nich się… odkleił (zawsze myślałem że klawisze są lite, a tu taka niespodzianka!). Tak więc miało być nastrojowo, a wyszedł prawdziwy rock’n’roll. Jako, że okazało się, że nie da rady tego od ręki naprawić, to przez resztę występu miałem dodatkowe zadanie, aby uważać w miejscu dewastacji.

Niespodziewanie dla mnie, gdy już powoli myślałem o zakończeniu grania, na sali pojawił się Borys wraz z saksofonem. Tak więc wieczór skończył się małą jam session.

Powrót do góry