Archiwa kategorii ‘Muzyka’

Po koncercie

Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyszli na koncert do Jazzowni za naprawdę spore wsparcie i dużo konstruktywnych opinii. Koncert mimo drobnych niedociągnięć wykonawczych pokazał, że materiał dobrze rokuje. Do usłyszenia przy kolejnej okazji!

Podczas koncertu udało się zarejestrować fajny materiał filmowy. Niestety nieco gorzej poszło z dźwiękiem. Niemniej mam nadzieję, że uda się zmontować z tych nagrań coś sensownego co będzie można opublikować.

Koncert w Jazzowni

Miło mi poinformować, że już niebawem odbędzie się autorski recital z utworami z projektu „Przejrzyste dźwięki”. Koncert odbędzie się w Jazzowni, przy warszawskiej starówce we wtorek 08.11.2011 o godz. 20.00.

Szczegóły znajdują się w zakładce Koncerty.

Wieczór ten jest dla mnie wydarzeniem bardzo istotnym, gdyż będzie ostatnim sprawdzianem przed wejściem do studia nagraniowego. Będzie to zatem swego rodzaju otwarta próba generalna. Poza tym będzie okazja usłyszeć kilka premierowych kompozycji.

Zapraszam serdecznie!

Puls pod kontrolą

Jednym z elementów muzyki, który powinien być pod stałą kontrolą jest puls.

O ile w utworach z przygotowywanego albumu metrum (czyli liczba ćwierćnut czy ósemek w takcie) bywa dość zmienne, to już samo tempo tych wartości raczej nie ulega modyfikacji. Powód jest prozaiczny. Gwałtowna zmiana pulsu  jest natychmiast zauważalna i odbierana jako początek nowej części. W utworach o charakterze ewolucyjnym nie do końca to się sprawdza.

Młotki w ruch

W muzyce liczy się warsztat. Aby na fortepianie mocno zabrzmieć trzeba sporo razy namachać się młoteczkami.

Osobiście jestem zwolennikiem dużej liczby nut zagranych naraz albo szybko po sobie.

W związku z tym u mnie w machinie jest ruch jak w młynie.

Uwolnić napięcie

W każdym utworze drzemie napięcie, które trzeba odpowiednio wydobyć.

Małe zmiany napięcia są ściśle związane z frazowaniem, czyli sposobem prowadzenia drobnych linii melodycznych. Frazy wchodzą w skład większych części i za ich pomocą steruje się generalnym planem utworu.

W dużym uproszczeniu – każde łupnięcie powinno być dobrze przygotowane…

A tak bardziej poważnie, to jeśli utwór ma być ciekawy, to muszą się pojawiać jakieś momenty kulminacyjne w odpowiednim otoczeniu. I teraz ciekawe ćwiczenie, które ostatnio przeprowadzam: próbowanie różnych wariantów sterowania napięciem. W końcu nie musi być jedyna słuszna interpretacja, a granie czegoś co na pierwszy rzut oka wydaje się nielogiczne może dostarczyć sporo rozrywki, szczególnie jak się w kółko ćwiczy ten sam repertuar na płytę.

PS. Jakby się zastanowić, to poniższy obiekt również stanowi bardzo praktyczne przezroczyste opakowanie.

Naturalne nastroje(nie)

Ten projekt ma za zadanie stworzenie muzyki przyjemnej dla słuchacza. Stąd oczywiście dużą wagę należy przywiązać do kontroli emocji.

Repertuar został dobrany raczej w ten sposób, aby nastrój ewoluował, aniżeli ulegał zmianom skokowym. Nie oznacza to oczywiście jednostajności, ale raczej zachowania pewnej spójności i ciągłości.

Jest kilka relatywnie mało wykorzystywanych sztuczek, które z jednej strony trzymają emocje,a z drugiej dają wrażenie że cały czas coś idzie o przodu. Jedną z takich prostych technik, którą wykorzystuję w utworze „Islandia” jest zastosowanie frazy o nietypowej długości w odcinku o charakterze „refrenowym”. Tradycyjnie większość typowych fraz jest wielokrotnością 4. W tym przypadku występuje 5 prostych akordów, po 2 takty każdy. Jest pewna asymetria, ale powoduje, że właściwie ten motyw się nie nudzi, chociaż ma już z 5 lat.

Radość kompozycji

Jakoś tak się zdarza, że często przyjemność z tworzenia kompozycji jest o wiele większa niż późniejsza radość z jej rezultatów.

Dopóki utwór jest jeszcze nieskończony i można go rozwijać na wiele różnych stron, dopóty drzemie w nim jakaś tajemnicza moc. Z czasem utwór krystalizuje się i staje się jedyną obowiązującą wersją, a wszystko pozostałe co było w procesie twórczym zostaje odrzucone.

Czasem to się sprowadza do tego, że trudno nadać kompozycji optymalną formę.

Podobnie było w przypadku poniższej fotki. Jej rezultat pod względem artystycznym może i nie jest imponujący, ale przynajmniej było dużo zabawy przy wyjmowaniu, ustawieniu, przesuwaniu i chowaniu tych płytek.

Setlista cz. 2

Po długim namyśle, czas jakiś temu wybranych zostało 11 kompozycji trwających nieco ponad 40min, co stanowi optymalną długość tego typu wydawnictwa. Te utwory ćwiczone są teraz na okrągło. Oprócz nich jest lista utworów rezerwowych, które będą nagrywane w drugiej kolejności i ewentualnie uwzględnione na albumie. Część starszych kompozycji wypadła z setlisty tylko i wyłącznie ze względu na brak dopasowania do zamierzanego charakteru albumu.

Jeśli czas w studio pozwoli, zarejestrowany zostanie dodatkowy materiał, w szczególności:

  • krótkie sample utworów na płycie
  • alternatywne interpretacje kolejnych kompozycji albumu
  • swobodne improwizacje
  • utwory wymagające wykorzystania zaawansowanej obróbki lub zarejestrowania dodatkowych ścieżek

Setlista cz.1

Przychodzi taki moment, że trzeba podjąć trudną decyzję o selekcji utworów na album. Wybór ten jest o tyle trudny, że każdy z nich jest w jakiś sposób szczególny oraz niesie jakieś wspomnienia osobiste. Zawsze będzie więc wyborem subiektywnym.

Częściowo zgodnie z nazwą projektu („Przejrzyste dźwięki”), album ma stanowić zestawienie pewnego wycinka twórczości w miarę charakterystycznego, a zarazem spójnego i klarownego w całości. Zestaw utworów będzie dobrany tak, aby kontrastować utwory szybsze z wolniejszymi (w szczególności dominacja rytmu vs. dominacja melodii) oraz tak, aby przeplatać tonacje bardziej durowe z bardziej mollowymi w celu mieszania nastrojów. Jest to właściwie w miarę naturalne i wielu artystów tak postępuje… W praktyce jednak nic nie jest zupełnie jednoznaczne.

Repertuar

Wypada w kilku słowach określić repertuar tworzący projekt. Na materiał płyty składać się będą utwory na fortepian solowy w stylu z pogranicza muzyki jazzowej i klasycznej lub też filmowej.

Utwory zawierają elementy wirtuozerskie i mniej lub bardziej skomplikowane improwizacje oraz dynamiczne akompaniamenty, które przeplatają się z łagodnymi motywami o charakterze ilustracyjnym. Pojawiają się pewne elementy muzyki impresjonistycznej oraz minimalistycznej.

Wszystkie pozycje stanowią kompozycje własne, które zrodziły się przeważnie z drobnych idei: interesujących fraz kantylenowych, charakterystycznych motywów rytmicznych, ciekawych technik akompaniamentu bądź też w wyniku innych, mniej zrozumiałych procesów… Następnie w wyniku wielu ewolucji utwory przeobrażały się, nabierając coraz bardziej wyrazistych kształtów i osiągając finalną (na dany moment) formę.

Powrót do góry