Po nagraniach, ciągle w studio…

Dzisiaj zakończyły się ostatecznie nagrania utworów na płytę. Udało się zarejestrować nieco więcej materiału niż trzeba i jutro podczas miksowania będzie okazja wybrać ostatecznie utwory najlepiej nadające się na płytę.

Jeśli chodzi o brzmienie to bez żadnych dodatkowych efektów dźwięk jest bardzo dobry, więc można zdradzić, że płyta będzie nie tylko zbiorem sympatycznych kompozycji, ale również zabrzmi na najwyższym poziomie.

Po II-gim dniu nagrań

Minął drugi dzień nagrań płyty, więc czas na pierwsze podsumowanie.

Idzie nieźle. Najlepiej wychodzą utwory z listy rezerwowej, które miały formę jeszcze płynną. Cóż – świeżość robi swoje. Poza tym fortepian w studiu ma taką głębię dynamiki, że miło się na nim improwizuje tematy spokojne, a pogłos, szczególnie na wyższym rejestrze, jest niesamowity.

Dodatkowo udało się w zadowalającej postaci zarejestrować kilka trudniejszych pozycji z repertuaru. Kilka drobnych niedociągnięć jest, ale się słucha bardzo miło. Nie wszystkie solówki wyszły też tak spektakularnie jak podczas ćwiczenia, ale wersje studyjne są naprawdę przyzwoite. Prawdę mówiąc zresztą termin „solówka” na płycie solowej jest dość mało fortunny.

Przed snem jeszcze jest chwila rozprężenia na słuchaniu płyt zabranych ze sobą dla porównania brzmienia, chociaż może trochę ciszy też by się przydało…

Zdjęcia z Jazzowni

Zgodnie z obietnicą zamieszczam z lekkim opóźnieniem kilka zdjęć z koncertu w Jazzowni.

Sesja rozpoczęta

Miło mi ogłosić, że sesję nagraniową projektu „Przejrzyste dźwięki” można uznać za otwartą.

Wczoraj wieczorem udało się dotrzeć do studia RecPublica w Lubrzy oraz zaaklimatyzować. Cały kompleks studyjny, łącznie z pomieszczeniami sypialnymi, został zaadaptowany w dużym zabytkowym młynie. Studio wyposażone jest w wysokiej klasy fortepian, który brzmi bardzo przejrzyście . Sala nagrań jest wyjątkowo duża, jak na pomieszczenie studyjne i cała aparatura do nagrań jest na najwyższym światowym poziomie. Krótko mówiąc, płyta zabrzmi naprawdę bardzo dobrze.

Dzisiaj przed południem odbyło się ustawianie mikrofonów i pierwsze, udane próby nagrań.

Niebawem postaram się zamieścić fotografie z wnętrza studia.

Po koncercie

Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyszli na koncert do Jazzowni za naprawdę spore wsparcie i dużo konstruktywnych opinii. Koncert mimo drobnych niedociągnięć wykonawczych pokazał, że materiał dobrze rokuje. Do usłyszenia przy kolejnej okazji!

Podczas koncertu udało się zarejestrować fajny materiał filmowy. Niestety nieco gorzej poszło z dźwiękiem. Niemniej mam nadzieję, że uda się zmontować z tych nagrań coś sensownego co będzie można opublikować.

Koncert w Jazzowni

Miło mi poinformować, że już niebawem odbędzie się autorski recital z utworami z projektu „Przejrzyste dźwięki”. Koncert odbędzie się w Jazzowni, przy warszawskiej starówce we wtorek 08.11.2011 o godz. 20.00.

Szczegóły znajdują się w zakładce Koncerty.

Wieczór ten jest dla mnie wydarzeniem bardzo istotnym, gdyż będzie ostatnim sprawdzianem przed wejściem do studia nagraniowego. Będzie to zatem swego rodzaju otwarta próba generalna. Poza tym będzie okazja usłyszeć kilka premierowych kompozycji.

Zapraszam serdecznie!

Blog na swoim

Miło mi poinformować, że dziś w nocy nastąpiła udana migracja bloga ze strony wordpress.com na własną domenę.

Wbrew pozorom wymagało to trochę ręcznej dłubaniny, bo WordPress nie robi tego z automatu.

Własna domeny poza tym, że ma zgrabniejszy adres, umożliwia większą elastyczność sterowania zawartością , dlatego w najbliższym czasie nastąpi seria ulepszeń w wyglądzie strony.

Podziękowania dla Krisa.

Puls pod kontrolą

Jednym z elementów muzyki, który powinien być pod stałą kontrolą jest puls.

O ile w utworach z przygotowywanego albumu metrum (czyli liczba ćwierćnut czy ósemek w takcie) bywa dość zmienne, to już samo tempo tych wartości raczej nie ulega modyfikacji. Powód jest prozaiczny. Gwałtowna zmiana pulsu  jest natychmiast zauważalna i odbierana jako początek nowej części. W utworach o charakterze ewolucyjnym nie do końca to się sprawdza.

Nuty na wietrze

To chyba ulubione zdjęcie z tej autorskiej mini sesji do projektu…

Młotki w ruch

W muzyce liczy się warsztat. Aby na fortepianie mocno zabrzmieć trzeba sporo razy namachać się młoteczkami.

Osobiście jestem zwolennikiem dużej liczby nut zagranych naraz albo szybko po sobie.

W związku z tym u mnie w machinie jest ruch jak w młynie.

Powrót do góry