Uwolnić napięcie

W każdym utworze drzemie napięcie, które trzeba odpowiednio wydobyć.

Małe zmiany napięcia są ściśle związane z frazowaniem, czyli sposobem prowadzenia drobnych linii melodycznych. Frazy wchodzą w skład większych części i za ich pomocą steruje się generalnym planem utworu.

W dużym uproszczeniu – każde łupnięcie powinno być dobrze przygotowane…

A tak bardziej poważnie, to jeśli utwór ma być ciekawy, to muszą się pojawiać jakieś momenty kulminacyjne w odpowiednim otoczeniu. I teraz ciekawe ćwiczenie, które ostatnio przeprowadzam: próbowanie różnych wariantów sterowania napięciem. W końcu nie musi być jedyna słuszna interpretacja, a granie czegoś co na pierwszy rzut oka wydaje się nielogiczne może dostarczyć sporo rozrywki, szczególnie jak się w kółko ćwiczy ten sam repertuar na płytę.

PS. Jakby się zastanowić, to poniższy obiekt również stanowi bardzo praktyczne przezroczyste opakowanie.

RetrOpakowanie

Gdyby w przyrodzie poszukać prekursorów pudełka, które będzie owocem projektu, to przy odrobinie wysiłku można znaleźć takie oto przezroczyste opakowanie z efektownym czarnym winylem w środku:

fot. Pianomatyk

Naturalne nastroje(nie)

Ten projekt ma za zadanie stworzenie muzyki przyjemnej dla słuchacza. Stąd oczywiście dużą wagę należy przywiązać do kontroli emocji.

Repertuar został dobrany raczej w ten sposób, aby nastrój ewoluował, aniżeli ulegał zmianom skokowym. Nie oznacza to oczywiście jednostajności, ale raczej zachowania pewnej spójności i ciągłości.

Jest kilka relatywnie mało wykorzystywanych sztuczek, które z jednej strony trzymają emocje,a z drugiej dają wrażenie że cały czas coś idzie o przodu. Jedną z takich prostych technik, którą wykorzystuję w utworze „Islandia” jest zastosowanie frazy o nietypowej długości w odcinku o charakterze „refrenowym”. Tradycyjnie większość typowych fraz jest wielokrotnością 4. W tym przypadku występuje 5 prostych akordów, po 2 takty każdy. Jest pewna asymetria, ale powoduje, że właściwie ten motyw się nie nudzi, chociaż ma już z 5 lat.

Radość kompozycji

Jakoś tak się zdarza, że często przyjemność z tworzenia kompozycji jest o wiele większa niż późniejsza radość z jej rezultatów.

Dopóki utwór jest jeszcze nieskończony i można go rozwijać na wiele różnych stron, dopóty drzemie w nim jakaś tajemnicza moc. Z czasem utwór krystalizuje się i staje się jedyną obowiązującą wersją, a wszystko pozostałe co było w procesie twórczym zostaje odrzucone.

Czasem to się sprowadza do tego, że trudno nadać kompozycji optymalną formę.

Podobnie było w przypadku poniższej fotki. Jej rezultat pod względem artystycznym może i nie jest imponujący, ale przynajmniej było dużo zabawy przy wyjmowaniu, ustawieniu, przesuwaniu i chowaniu tych płytek.

Przybyły bryły…

Koncepcja pudełka zaczęła się oczywiście od jednej z najprostszej z form tzn. od sześcianu. Już w samym sześcianie można płytę umiejscowić w kilku dobrych płaszczyznach, żeby była zgrabnie zaprezentowana.

Można taki sześcian równie przyciąć – na rogu, na kilku rogach, całych ścianach. Można tworzyć piramidy, ostrosłupy, stożki walce, elementy półkoliste i inne wizje mniej lub bardziej mgliste. Potem pojawia się cała rodzina brył będących zlepieniem dwóch bądź jakąś formą ich przycięcia. Wśród nich można znaleźć sporo ładnych propozycji zawierających jedną bądź więcej osi symetrii, czyli czegoś co oczy podświadomie  lubią. A w każdej z takich brył zapewne jest kilka ładnych możliwości umiejscowienia płyty…

Już na samym wstępie jest więc olbrzymia paleta możliwości.

Więcej fotorelacji

Pianino na przestrzał...Ku uciesze oczu od teraz blog będzie wzbogacany o nową, bogatszą warstwę wizualną nawiązującą do nazwy projektu „Przejrzyste dźwięki”. Na dobry początek trochę autorskich obrazów…

 

 

Ekipa

W tym momencie warto wrócić do fazy koncepcyjnej, gdy jeszcze projekt był jedynie w sferze planów. W ramach konsultacji doszliśmy z Lio do wniosku, że pomysł ładnego opakowania do płyty jest trafiony. I stwierdziliśmy, że razem przystąpimy do projektu, bo pozostałe elementy również wymagają starannego zaplanowania i wykonania.

Lio już wcześniej dała się poznać z kreatywnej strony przy wytwarzaniu ręcznej biżuterii wg własnych pomysłów. Poza tym ma całkiem odmienne podejście do wszystkiego, co pozwala wnieść dużo świeżości do projektu.

Jak zapakować by wyeksponować?

W myśl hasła „design matters” należy dołożyć szczególnej staranności, aby produkt ładnie oprawić. Tym bardziej jeśli sam  ma on znamiona artystyczne. Ludzie nadają ładnym obrazą piękne ramy i książki przyozdabiane są w ładne oprawy (co, jak by się nad tym głębiej zastanowić, nie jest do końca oczywiste).

Z drugiej strony płyta to płyta. Po umieszczeniu jej w zbyt oryginalnym środowisku nikt nie pozna, że w pudełku jest krążek. Co zrobić, żeby było to jasne dla odbiorcy? Albo będzie przypominało tradycyjne pudełko albo będzie miało dziwne kształty, ale będzie można dojrzeć, że w środku jest krążek. [Można też podpisać: Uwaga, w środku płyta CD…]

Na myśl przyszło proste, oryginalne rozwiązanie, które się udało streścić w kilku zdaniach:

W odróżnieniu od standardowych pudełek, koncepcja przewiduje stworzenie wysokiej, przezroczystej bryły wykonanej z tworzywa sztucznego. Płyta będzie usytuowana w środku na specjalnym stelażu zapewniającym odpowiednią jej prezentację a także stabilność, która uchroni ją przed porysowaniem. Napisy tytułowe umieszczone na przedniej ściance będą spełniały rolę półprzezroczystej okładki. Całość kompozycji zostanie uzupełniona stosownie dobranym nadrukiem na płytę.

Pudełko ma w sposób elegancki i transparentny eksponować płytę umieszczoną w środku.

 

Opakowanie – idea

Od początku projektu było jasne, że sama muzyka to nie wszystko. Projekt wymagał czegoś więcej. Oprócz dźwięków ważne będzie także ich podanie. Koncepcje były różne i niektóre wydają się być na tyle intrygujące, że mogą być jeszcze długo podejściem świeżym, więc może uda się je jeszcze kiedyś przy innej okazji wykorzystać.

Ostateczny pomysł z perspektywy czasu wydaje się mało odkrywczy, ale zrodził się po długim zastanowieniu i wydaje się być banalnie sprytny. Chodzi o wydanie albumu w ładnym kolekcjonerskim opakowaniu o zupełnie innym formacie niż standardowe płyty CD. W tym momencie można się zastanawiać dlaczego właściwie wcześniej nie było to rozwiązanie specjalnie popularne, ale biorąc pod uwagę fakt że ten album do sklepów muzycznych raczej nie trafi, nie ma potrzeby ograniczać się do wymiarów standardowej płyty kompaktowej.

Setlista cz. 2

Po długim namyśle, czas jakiś temu wybranych zostało 11 kompozycji trwających nieco ponad 40min, co stanowi optymalną długość tego typu wydawnictwa. Te utwory ćwiczone są teraz na okrągło. Oprócz nich jest lista utworów rezerwowych, które będą nagrywane w drugiej kolejności i ewentualnie uwzględnione na albumie. Część starszych kompozycji wypadła z setlisty tylko i wyłącznie ze względu na brak dopasowania do zamierzanego charakteru albumu.

Jeśli czas w studio pozwoli, zarejestrowany zostanie dodatkowy materiał, w szczególności:

  • krótkie sample utworów na płycie
  • alternatywne interpretacje kolejnych kompozycji albumu
  • swobodne improwizacje
  • utwory wymagające wykorzystania zaawansowanej obróbki lub zarejestrowania dodatkowych ścieżek
Powrót do góry